środa, 6 lutego 2013

Dziewczyna z dredami, czyli jak teraz szuka się pracy

Ostatnio coraz więcej w mediach 'dziewczyny z dredami', czyli p. Ewa, która szuka pracy w dość niekonwencjonalny sposób. Dyskusje o tym, czy pomysł trafny czy nie trafny nie ustają. Można poczytać między innymi na TVN24.

Jak dla mnie na pewno jest to ciekawy sposób na pokazanie się, ale myślę, że z perspektywy pracodawcy trochę niedopracowany. Z kilku powodów. Po pierwsze przeglądając stronę www.dziewczynazdredami.pl możemy dowiedzieć się jaka Pani Ewa jest, jakie ma dzieci, męża i jaka jest prywatnie, ale czy dla mnie jako dla pracodawcy to jest najważniejsze?
Czy kiedy czytam:
''Od 10 lat dbam o to, by mój mąż Maciek nie miał ze mną zbyt lekkiego i nudnego życia :-)
Dziewięć lat temu urodził się Wojtek, który urodę i wiele cech charakteru odziedziczył po mnie.
Żeby dopełnić całości, los obdarzył Go najlepszymi cechami Jego taty.
Trzy lata temu do naszego rodzinnego grona dołączył Michał.
Już jest z Niego niezłe "ziółko". Aż strach pomyśleć co będzie dalej :-)))''

mam poczucie, że jest to kandydat na pracownika? Być może znajdą się tacy pracodawcy, ale dla mnie nie bardzo.

Poza tym, czy na stronie głównej i na billboardzie zdjęcie osoby w jednak mało biznesowym stroju z dwójką dzieci głoszących, że ich mama jest super, przekonuje nas, że taka osoba będzie dobrym pracownikiem?
I kolejna rzecz - przeglądając stronę zastanawiam się jakiej pracy Pani Ewa szuka, wchodzę w zakładkę 'Jakiej pracy szukam' i w zasadzie nie dowiaduje się niczego konkretnego i wychodzę z poczuciem, że Pani Ewa szuka jakiejkolwiek pracy - a szkoda, bo jednak większość pracodawców lubi wiedzieć na jakim zajęciu zależy danemu pracownikowi. Raczej nie stawiamy na osoby, które szukają jakiegokolwiek zajęcia.

Podsumowując, mam poczucie, że pomysł bardzo ciekawy, nowatorski, odważny, ale szkoda, że nie dopracowany w szczegółach. Mam nadzieję, że kampania dziewczyny z dredami przyniesie Pani Ewie pracę, ale jestem przekonana, że ujęcie tego w inny, bardziej profesjonalny sposób dałoby większy odzew.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz